#10 Obrzeża plastikowe – 10 koszmarów polskiego ogrodnictwa
W polskich ogrodach, a także w zieleni miejskiej możemy zobaczyć plastikowe obrzeża, które przyprawiają o ból głowy każdego architekta krajobrazu. Nie dość, że ich wygląd pozostawia wiele do życzenia to w dodatku słaba jakość materiałów sprawia, że nie są trwałe.
Najczęściej spotykanym obrzeżem plastikowym jest zielony rolborder. Swoją popularność zawdzięcza przede wszystkim tym, że jest dostępny w każdym sklepie budowlanym, a nawet hipermarkecie. Jest bardzo tani, więc działkowcy i ogrodnicy chętnie go stosują. Do wyboru mamy kolor zielony i brązowy. Nigdy nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie kupując to szkaradztwo decydują się na zielony kolor, który razi po oczach, a nie brązowy który byłby mniej widoczny. Pół biedy jeśli takie obrzeże zostanie zamontowane w taki sposób, że widoczne jest jedynie kilka centymetrów, a reszta znajduje się pod ziemią. Niestety najczęściej rolborder tworzy gustowny-inaczej płotek. Obrzeża tego używa się głównie do otaczania soliterowych krzewów i drzew, które rosną w trawniku, chociaż czasem widuję całe rabaty otoczone tym badziewiem. Rolborder plastikowy oprócz swojej brzydoty jest również bardzo nietrwały głównie poprzez nieprawidłowe zamontowanie. Zbyt płytkie wkopanie w ziemię powoduje jego wypadanie, z kolei za bardzo wystający często pada ofiarą kosiarki. Bez względu na to jak jest zamontowany, zawsze ktoś na niego nadepnie wyginając go lub łamiąc.
Drugie moje „ulubione” obrzeże to palisada plastikowa. Kompletnie nie rozumiem dlaczego się ją stosuje. Założenie jest chyba takie, że ma imitować palisadę drewnianą. Po co jednak używać imitacji? Nie dość, że jest paskudna to w dodatku mniej trwała. Wydawałoby się, że plastik przetrwa setki lat, a drewno rozłoży się po kilku. To prawda, lecz plastik ten jest tak fatalnie wykonany, że zostaje połamany, gdy na niego staniemy. Kilka lat temu usunęliśmy z pewnego ogrodu 200 metrów plastikowej palisady i zastąpiliśmy ją granitem. Co ciekawe palisada plastikowa kosztuje 12,5 za 1 mb bez zamontowania, czyli dokładnie tyle ile średnio kosztuje 1 mb obrzeża z granitu z ułożeniem.
Nie zapomnijmy o farbowanych oponach 😀
Będą 🙂
Farbowane opony powinny być w czołówce koszmarnych ozdób ogrodowych. Nie ma chyba nic gorszego. Z obrzeżami nie do końca się zgodzę,bo nie wszystkie obrzeża plastikowe wyglądają tandetnie. Dość dobrze prezentują się obrzeża elasteo, eko-bordy i inne zamienniki tego typu.