Krzysztof Hołowczyc chce wyciąć drzewa przy drogach! Czy ten pan oszalał?

W zeszły weekend doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęło siedem młodych osób. Wszyscy, łącznie z kierowcą byli nieletni, nikt nie miał prawa jazdy, a kierowca był pijany. Niektórzy ‚specjaliści’ już wydali wyrok: zabójcą jest drzewo, w które uderzył samochód.

Owym ‚specjalistą’ jest kierowca rajdowy Krzysztof Hołowczyc, po którego wypowiedzi posypała się na niego lawina krytyki, zwłaszcza na Facebooku. Przypomnijmy sobie tą wypowiedź. „Ile ludzi musi jeszcze zginąć, żebyśmy wreszcie zrozumieli, że drzewa nie mogą rosnąć przy drodze! Rocznie w Polsce w zdarzeniach z drzewami ginie kilkaset osób! Wyobraźcie sobie jaki to bezmiar tragedii dla ich najbliższych… Tysiące zostaje inwalidami do końca życia… Tylko dlatego, że ktoś bezmyślnie posadził drzewo przy drodze- bo tak robili już nasi dziadowie, w czasach gdy podróżowało się furmankami. Proszę tylko nie pisać, że to nie drzewa wpadają na samochody tylko odwrotnie albo że drzewa upiekszają drogę. Nie piszcie też, że pewnie byli pijani, młodzi, głupi. Każdy może popelnić błąd, ale nie może być za to karany śmiercią! Nie ma żadnego usprawiedliwienie dla śmierci na przydrożnych drzewach kilku tysięcy Polek i Polaków tylko w ostatniej dekadzie!!!”

Panie Krzysztofie, jak Pan może usprawiedliwiać pijanych kierowców? I to Pan, zawodowy kierowca! Powiem dosadniej: jak Pan śmie twierdzić, że każdy może popełnić błąd? Czy nie zastanowił się Pan, że przyczyną tragedii nie było Bogu ducha winne drzewo, tylko pijany nastolatek bez prawa jazdy?

Najlepiej zwalić wszystko na przydrożne drzewa i żądać ich usunięcia. Nie tędy droga. Drzewa przyuliczne, tzw. aleje to charakterystyczny obraz polskiego krajobrazu. Nie tylko są piękne, ale również są wartościowe przyrodniczo. Są miejscem życia wielu ptaków, owadów, nietoperzy, czy też chronionych porostów. Ponad to ograniczają hałas,  pomagają zagospodarować wodę burzową, zimą chronią drogi przed zamieciami oraz oczywiście oczyszczają powietrze. W krajach bardziej rozwiniętych niż nasz co roku sadzi się przy drogach tysiące drzew, a u nas niestety na odwrót: drzewa są wycinane. Czemu ma to służyć? Bezpieczeństwu? Mam wrażenie, że doszliśmy już do granicy absurdu i czekam aż na poboczach pojawią się gumowe ściany. Trzeba pamiętać, że to nadmierna prędkość i pijani kierowcy są główną przyczyną wypadków drogowych. Badania przeprowadzone w krajach europejskich dowiodły, że drzewa przydrożne zwiększają bezpieczeństwo, gdyż oddziałują na psychikę kierowcy, który widząc zagrożenie jedzie wolniej i ostrożniej. Wyniki tych padań sprawiły, że w innych krajach europejskich drzewa są sadzone nie tylko na poboczach, ale również w pasach rozdzielających jezdnie. (źródło: www.aleje.org.pl)

Od kilku lat w Polsce jest prowadzony program ‚Drogi dla natury‚. Ma on na celu edukację ludzi, szkolenie urzędników, promowanie drzew przyulicznych, a także sadzenie drzew. Dzięki programowi, a raczej ludziom którzy go prowadzą, posadzono przy drogach dziesiątki tysięcy drzew. Brawo!

 

8 thoughts on “Krzysztof Hołowczyc chce wyciąć drzewa przy drogach! Czy ten pan oszalał?

  • 16 kwietnia at 15:33
    Permalink

    nie zmienia to faktu, że gdyby drzew nie było albo były dalej od jezdni to finał mógłby być inny, nie tylko w tym wypadku

    Reply
  • 16 kwietnia at 20:14
    Permalink

    POCO SIĘ SADZI DRZEWA PRZY DROGACH NIE JEZDZIMY BRYCZKAMI ZEBY POTRZEBNY BYŁ CIEN CHYBA DIABEŁ POSIAD ROZUMY EKOLOGÓW KTÓRZY BRONIOM DRZEW PRZYDRORZNYCH MORZEW MOŻE BY SADSZIC DRZEWWA PRZY PASACH STARTOWYCH NA LOTNISKACH BEDĄ CHRONIC SAMOLOTY OD BOCZNEGO WIATRU WYCIĄC WSZYSTKIE DRZEWA NIECH SADZĄ W LASACH PORKACH INIEURZETKACH A jeśli nie to niech ktoś rozsądnie uzasadni sadzenie drzew przy drogach pozdrawiam chołowczyca przepraszam za błedy

    Reply
  • 21 kwietnia at 10:38
    Permalink

    przez drzewa przy drodze giną ludzie, sam wypadłem z drogi na prostej za zakrętem, pod koniec zimy przy pięknej słonecznej pogodzie, jadąc sobie w sobotę rano na narty, jak się później okazało blisko płynie rzeczka, bo gdzieś tam jest i powoduje w tym miejscu gołoledź. Ja miałem to szczęście, że dachując wpadłem między drzewa! Jechałem po za miastem 70 km/godz, inna osoba w rodzinie już nie miała tyle szczęscia i w podobnej sytuacji zgineło dwie osoby. Hołowczyc ma rację, po pierwsze przy drogach nie powinno być drzew (mówię o drogach głównych często uczęszczanych, a nie o drogach z fotek powyżej) drogi powinny mieć standardy europejskie, utwardzone pobocza, równą i porządną nawierzchnię, a drzewa i rowy jeżeli mają być w to kliku metrowej odległości, wtedy będzie bezpieczniej dla wszystkich, a co do badań że drzewa powodują większą ostrożność – na pewno, ale jak ktoś pracuje jako kierowca, jeździ zawodowo, spędza dużo czasu za kółkiem to wie, jak ważne jest dla kierowcy poczucie bezpieczeństwa na drodze i spokojna jazda, a wąskie kiepskie drogi z drzewami zaraz na poboczu tego poczucia nie dają. Pozdrawiam

    Reply
  • 2 maja at 15:36
    Permalink

    Panie Tomku, źle Pan interpretuje. Oczywiście, drzewa nie powodują wypadków, ale kiedy wypadek już się zdarzy, to uderzenie w drzewo ma o wiele tragiczniejsze konsekwencje. Nie tylko dla pijanego lub jadącego z nadmierną prędkością. Wypadki zdarzają się też ludziom jadącym prawidłowo. Czy powinni umierać?

    Reply
    • 9 maja at 21:19
      Permalink

      A czy drzewa powinny umierać, dlatego że ludziom zachciało się szybko jeździć?

      Reply
      • 13 września at 07:45
        Permalink

        Okropnie głupi argument – nie ma nic cenniejszego od ludzkiego życia i dla uratowania takiego można poświęcić nawet i setki drzew.

        Zwłaszcza, że drzewa można przesadzić kilka metrów dalej od drogi. Wtedy i drzewa czują się dobrze i ludzie mogą bezpiecznie dotrzeć do pracy czy do rodziny.

        Drzewo można przesadzić a życia ludzkiego już się raczej nie wróci.

        Według mnie temat drzew przy drogach to zupełnie inna sprawa niż to, kto zawinił przy tym wypadku z pijanymi nastolatkami. Owszem to ich lekkomyślność spowodowała ich śmierć, ale to, że w innych wypadkach są przez drzewa zagrożeni niewinni – poprawnie jadący – ludzie, to fakt.
        Wyobraźmy sobie sytuację, w której pęka opona albo psuje się coś w układzie kierowniczym lub hamulcowym poprawnie i powoli jadącemu kierowcy… On też ma umierać na drzewie rosnącym metr od drogi, bo akurat zepsuło mu się auto ? ? ?

        Reply
  • 7 sierpnia at 09:31
    Permalink

    Drzewa przy drodze to spory kłopot. Jestem za sadzeniem drzew w poblizu dróg, ale nie przy drogach. Po pierwsze korzenie rozsadzają jezdnie, po drugie podczas wielogodzinnej jazdy takie migające punkty powodują oczopląs, wywołują uczucie niepokoju i rozdrażnienia. Po czwarte stanowią przeszkodę podczas wypadku. Gdyby rosły 4 m od drogi a przed nimi by sadzono krzewy to pewnie więcej ludzi by przezyło. Drzewa są POTRZEBNE na ulicach w miastach, bo tem jeżdzi się 50km/godz.

    Reply

Skomentuj EWA Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *