Wycinka drzew w Ogrodzie Krasińskich – o co ta afera?

W rewaloryzowanym i modernizowanym warszawskim Ogrodzie Krasińskich właśnie wycięto 300 drzew. Grupa mieszkańców protestuje paląc znicze, do protestu włącza się znany aktor, a nawet kibice Polonii. A ja na to patrzę i pytam: o co im chodzi?

Na początek kilka ważnych faktów. Ogród Krasińskich to nie jest przeciętny park osiedlowy założony w PRL-u, jakich wiele w Warszawie. Został założony w 1676 roku wokół pałacu Krasińskich. Od tamtej pory był wielokrotnie przebudowywany. Ostatnia przedwojenna przebudowa miała miejsce w latach 1891 – 1895 wg projektu znakomitego ogrodnika, głównego ogrodnika Warszawy, Franciszka Szaniora. To właśnie taki wygląd chcą mu przywrócić architekci, którzy zaprojektowali obecną przebudowę. „Ważnym jest wyeksponowanie walorów zabytkowych i rekreacyjnych parku oraz przywrócenia charakteru reprezentacyjnego ogrodowi będącemu ważnym elementem układu urbanistycznego historycznej części Warszawy, odwiedzanej licznie przez turystów. Do tych działań należy również wzbogacenie funkcji rekreacyjnych i wypoczynkowych przez stworzenie – zwłaszcza w części współczesnej – nowych przestrzeni umożliwiających aktywne spędzanie czasu, zgodnie z oczekiwaniami społecznymi. Dla ludzi szukających spokoju i ciszy przewidziano wydzielone place wśród zieleni z widokiem na barwne partery kwiatowe” – piszą architekci z pracowni Abies, która zaprojektowała modernizację. Warto nadmienić, że pracownia ta nie po raz pierwszy zajmuje się rewitalizacją zabytkowych ogrodów.

 

źródło: abies.waw.pl

Na początku tego roku w parku wycięto kilkaset drzew. Co to ma więc być? Modernizacja, czy mord-ernizacja?

„Wycinka drzew jest normalną rzeczą w procesie rewaloryzacji zabytkowych obiektów. Dzieje się tak na całym świecie i jest to cena jaką należy zapłacić za prawidłowo odtworzony piękny ogród / park. Należy przy tym zaufać specjalistom.” – powiedziała mi ekspertka od zieleni zabytkowej Magdalena Klonowska z pracowni Invest In Green. „Po pełnej rewaloryzacji ogród zyska jeszcze większą popularność i renomę ze względu na podniesienie walorów historycznych, dydaktycznych i kulturowych. Zrewaloryzowany do pierwotnego, historycznego układu ogród stanie się naturalnym przedłużeniem wnętrz pałacu. Obiekt urośnie do rangi historycznego założenia pałacowo – parkowego odzwierciedlającego w pełni genialną myśl planistyczną ówczesnych jego twórców” – dodała Urszula Łęczycka, ekspertka z Invest in Green.

Przede wszystkim wycinane są drzewa chore,  kolidujące z nowym projektem (ścieżki place) oraz te, które zostały posadzone przypadkowo i samosiejki. Tak było w Ogrodzie Krasińskich. Jak możemy się dowiedzieć ze strony Zarządu Terenów Publicznych, wycięto 336 drzew, z czego aż 312 ze względów zdrowotnych. Byłem na miejscu i to potwierdzam. Większość drzew miała puste pnie w środku czego dowodem są zdjęcia. Ponadto w południowej części parku drzewa po wojnie były sadzone przypadkowo, jedno na drugim i po kilkudziesięciu latach stworzył się tam las. Las w którym drzewa nie mogły swobodnie rosnąć, miały liczne deformacje, a korony zamiast 16 metrów średnicy miały jedynie 3. Ja w tym miejscu zawsze czułem się źle – było bardzo ciemno, mnóstwo nieuporządkowanej zieleni dużo „krzaczorów”. To miejsce nie zachęcało do spacerów.

Wycięto też część drzew, które przysłaniały historyczną oś widokową od bramy głównej do pałacu. Przez wiele lat jeździłem ulicą Andersa i nie wiedziałem, że za tą gęstwiną drzew kryje się piękny Pałac.  Część drzew na osi widokowej już została wycięta, a mimo to pałac dalej jest zasłonięty. Zobaczmy jak to wygląda teraz, a jak będzie wyglądać po wycięciu reszty drzew i przycięciu tych, które zostaną.

 

Decyzja o wycince  była poprzedzona opiniami konserwatora zabytków, konserwatora przyrody, architektów krajobrazu, a także specjalistów z zakresu zieleni zabytkowej.

Co na to mieszkańcy? Pewna grupa nie słuchając argumentów specjalistów protestuje przeciwko wycince. Były transparenty, płonące znicze na pniach ściętych drzew. W akcję włączył się aktor Olgierd Łukaszewicz i kibice Polonii. Całej akcji przyklaskują niektórzy dziennikarze, pisząc poematy o heroicznej walce ludu z bezdusznymi urzędnikami. Celowo napisałem „grupa mieszkańców”. Gdyż tak naprawdę nie były prowadzone badania opinii publicznej. Przed modernizacją parku odbyły się konsultacje społeczne, ale na spotkanie przyszło jedynie 90 osób. Gdy wybrałem się na spacer słyszałem wiele opinii pochwalających modernizację. Pewien starszy pan pokazywał zbulwersowanym paniom spróchniałe pnie. W ostateczności przyznały mu rację.

 

Co jeszcze się nie podoba mieszkańcom? Ogrodzenie. Decyzja o zamykaniu parku na noc jeszcze nie zapadła, ale ja jestem za. Protestujący twierdzą, że do tej pory nie było żadnych dewastacji i park nie musi być ogrodzony. Ha… nie było dewastacji, bo nie było czego dewastować. Teraz będzie mnóstwo nowej małej architektury, znajdą się też urządzenia do ćwiczeń, kaskada wodna, kilka placów zabaw, altana, placyk wodny z fontannami.

O braku wiedzy tej grupy najlepiej świadczy poniższe zdjęcie. Znicze ustawione na pustym w środku pniaku. Szanowni Państwo! Gdyby nie wycinka, to drzewo mogłoby runąć Wam na głowę! 

 

Oglądałem projekt rewaloryzacji parku bardzo dokładnie i już nie mogę się doczekać wykonania. Gratuluję pracowni Abies. To chyba będzie mój ulubiony park w Warszawie. Cieszę się, że mieszkam blisko. Jestem ogrodnikiem, miłośnikiem przyrody, kocham rośliny, a mimo to uważam, że drzewa wycięto słusznie.

Dodano 21.01.2013

Dołączam link do oświadczenia pracowni Abies, która zaprojektowała rewaloryzację i modernizację parku. Wydaje mi się wszelkie wątpliwości zostały rozwiane. Oświadczenie.

 

29 thoughts on “Wycinka drzew w Ogrodzie Krasińskich – o co ta afera?

  • 18 stycznia at 12:29
    Permalink

    Cieszę się na ten głos bo wiem, że jest głosem profesjonalisty.
    Szkoda, że ludzie tacy jak Pan nie organizują się na facebooku itp. :)aby nas wesprzeć. Pozdrawiam. Dziękuję 🙂

    Reply
    • 18 stycznia at 14:26
      Permalink

      Mój głos jest przede wszystkim głosem mieszkańca, który często odwiedza ogród Krasińskich. Moim zdaniem nie można ulegać emocjom, tak jak większość mieszkańców. Wiadomo, że wszyscy byśmy chcieli, aby w Warszawie rosło jak najwięcej drzew, ale w tym przypadku inaczej postąpić nie można było. Mam nadzieję, że ten artykuł, a w szczególności rozmowa z ekspertami, pomoże protestującym zrozumieć dlaczego tak się stało.

      Reply
    • 20 stycznia at 11:47
      Permalink

      Pani Renato, zorganizowanie się za jest zawsze znacznie trudniejsze niż zorganizowanie się przeciw. Ale proszę uwierzyć, że ludzi, którym prowadzone prace modernizacyjne nie przeszkadzają jest więcej niż pieniaczy takich, jak Pan Aktor od donosu.

      Inną sprawą jest skala akcji nienawiści, która prowadzi grupa mieszkańców i gazeta stołeczna. Ci ludzie szaleju się najedli. Przypominają krzyżowców spod pałacu prezydenckiego. To może w końcu obudzić opór u milczącej większości.

      Reply
      • 20 stycznia at 16:18
        Permalink

        Zgadzam się. Już nie raz mnie nawyzywali od najgorszych.

        Reply
  • 18 stycznia at 12:34
    Permalink

    Jednak wycinka ponad 300 drzew to przesada i nie przypuszczam, żeby większość była spróchniała. Czy Pan liczył te spróchniałe pnie? Ile ich jest? Oprócz modernizacji/rewaloryzacji/rewitalizacji, należy pamiętać, że zieleń – to płuca miasta. Łatwo się wycina, ale żeby drzewa urosły potrzeba na to wielu lat. W Warszawie jakość powietrza jest bardzo niska, wciąż przekraczana jest wartość dopuszczalna stężenia pyłu zawieszonego. O tym nie pomyślano. Projektując, zmieniając trzeba brać pod uwagę wszystko, powinno to być myślenie holistyczne.
    Poza tym parki nie powinny być grodzone, zwłaszcza w mieście, a już w stolicy tym bardziej – jest przecież policja, straż miejska.

    Reply
  • 18 stycznia at 16:54
    Permalink

    Tak, założenie piękne, ale na efekt trzeba będzie czekać z 50 lat. Ja się wcale nie dziwię ludziom, którzy protestują. Wycięto ponad 300 drzew, różnica jest kolosalna i naprawdę ciężko na to patrzeć:(

    Reply
  • 18 stycznia at 21:15
    Permalink

    Chce Pan być taki bardzo obiektywny, a zrobione zdjęcie pokazuje fragment drzewa ściętego ponad 3 lata temu! I podpis „chore drzewo” – tak było chore i ścięto je bardzo dawno temu zostawiając na trawniku fragment olbrzymiego pnia. Założenia Szaniora były może i świetne, ale po drodze była wojna, przez 60 lat nie przywrócono dawnego stanu. Zmienił się kształt, funkcja, okolica… Nikt nie podważa, że pewna ilość drzew była chora (ale 30, no może 50 a nie 330!!!), były topole do wycięcia. Dlaczego nie pokazuje Pan pięknego cisu, który rósł przy pałacu i świetnie maskował wejście do schronu – proszę odszukać na archiwalnych zdjęciach w necie jaki to był piękny okaz. Ale trzeba było bezsensownie „odsłonić oś widokową”. A może jakiś niewidzący i niemyślący tępak nie zauważył jak fantastycznie komponował się z budynkiem. Dlaczego nie pokazuje Pan zdrowego pnia kasztanowca ponad 100cm średnicy? Nikt kibiców Polonii specjalnie nie zapraszał. Było ich SŁOWNIE PIĘCIU na ponad 200 innych osób. Mieszkają tu od urodzenia, mieli prawo przyjść, a że akurat krzyczeli i zostali zauważeni to inna sprawa. Proszę nie wyskakiwać z konsultacjami, że przyszło „tylko” 90 osób. Przez ponad miesiąc na stronie internetowej urzędu trwały konsultacje i brało w nich udział wiele osób. Po to jest ta strona internetowa. A ile miało przyjść? Nie wynajęto stadionu aby miały przyjść setki lub tysiące. Też trzeba trochę pomyśleć. „O braku wiedzy tej grupy najlepiej świadczy poniższe zdjęcie” – a o braku wiedzy owej komisji świadczą setki innych zdrowych pni. Nawet ‚drwale’ po cichu w rozmowie przyznawali, że nie wiedzą dlaczego takie zdrowe drzewa kazali ścinać.

    Reply
  • 18 stycznia at 23:35
    Permalink

    W ogrodzie Krasińskich wycięto m in. stare topole. Dobrze, że komuś nie spadła na głowę. W czasach potegi Rzeczypospolitej burzono pałace, wycinano parki, aby zbudować nowe, stylowe. Jak komuś szkoda komunistycznych krzaków i próchna chwastów topoli i klona jesionolistnego, to nie rozumie, nie zna prawideł sztuki ogrodowej, istoty drzewostanów jako zbiorowiska. Miejski park to nie Puszcza Białowieska! Jestem ekologiem, ale z zamiłowania i wykształcenia, a nie dla haseł i taniej sensacji. Dyskusja powinna dotyczyć nowego zagospodarowania, doboru gatunków i ich fachowego doboru i posadzenia. Przywołuję tu eksperymenty z lipą srebrzystą na ul Marszałkowkiej, biednym uschniętym platanem przy Koperniku (zmarnowano drzewo za 50 tyś!!!)….. Wolę nowoczesny park, niż ponure peerelowskie zarośla pełne pijaków, psich gówien i śmieci!

    Reply
    • 19 stycznia at 22:47
      Permalink

      1. „wycięto m in. stare topole” – no i dobrze, szkoda że ZTP nie wpadł na ten pomysł dawno temu… Drobna różnica taka, że topól było kilka, a nie 330!
      2. Nikt nie podważał konieczności zajęcia się ogrodem, ale o tak wielkiej wycince nie było wcześniej mowy. I ławki bez oparć – genialny pomysł, żeby nie przyszło komuś do głowy za długo posiedzieć! Dupsko i kręgosłup rozboli to się odechce przesiadywania w parkach! Won do domu, nie dla psa kiełbasa za 15 milionów.
      3. A od kiedy krzaki są komunistyczne, socjalistyczne, prawicowe, lewicowe, faszystowskie… ? Jakaś dziwna systematyka. Takiej uczą na architekturze krajobrazu?
      4. Też nie lubię pijaków (nie spotykałem raczej takich w Ogrodzie Krasińskich przed „oczyszcającą” wycinką), psich gówien i śmieci. Co nie oznacza, że muszę godzić się na takie pomysły. Uczestniczyłem w konsultacjach społecznych, płacę podatki w tej gminie, jestem mieszkańcem okolicy i znam ten park od dzieciństwa. Mam prawo do swojego głosu. I tu nie chodzi o stawianie skrajności: albo ‚dzikusy’ chcą Puszczę Białowieską, albo golimy do zera.
      5. Przecież architekt krajobrazu więcej może zarobić jak zgoli do zera, bo w Puszczy Białowieskiej przecież roboty nie znajdzie! Więc broni swoich…

      Reply
  • 19 stycznia at 08:42
    Permalink

    rewaloryzacja? a na wizualizacji rewaloryzacji piękny dyktowy, kolorowy post modernistyczny american bull shitt fucken placyk zabaw dla dzieci ….szkoda czytać , szkoda gadać , puste drzewa……puste łby

    Reply
  • 19 stycznia at 11:06
    Permalink

    Widzę ze jest Pan specjalista zarówno o drzew jak I konsultacji społecznych, z reszta jak większość. W tym właśnie problem, mało się mówi o szerszym kontekście zdarzenia. Zarówno badania (ktore najlateiej od razu podwazyc nie mając odróżniając sondazy I konsultacji) jak I reakcja opinii publicznej pokazują że inwestycja jest realizowana na zasadzie władza wie lepiej na co wydać twoje pieniądze. To bezczelnosc albo brak zrozumienia dla demokracji. Jeśli miasto ma jakis pomysl to powinno najpierw przekonać do niego mieszkańców

    Reply
  • 19 stycznia at 21:51
    Permalink

    Panie Ogrodniku,niech Pan łaskawie nie ściemnia..Czemu nie zamieścił Pan zdjęć tych pozostałości po zdrowych drzewach,które wycięto?Czemu nie pisze Pan o tym,że dziś wykarczowano te pnie?Te,które zostały po zdrowych drzewach?Ludzie nie są tacy głupi,jak się Panu wydaje!Mieszkańcy Muranowa też robili zdjęcia,więc dowody są!

    Reply
    • 19 stycznia at 22:31
      Permalink

      A czy to jest ważna informacja, że wykarczowano pnie? Przecież park jest modernizowany i trzeba je wykopać. To nie miejsce na komisje śledczą. Najważniejszą informacją jest to, że była zgoda na wycinkę wszystkich urzędów.

      Reply
      • 19 stycznia at 23:19
        Permalink

        Jak to choroba jest z tymi urzędami i prawem? Jak chcę wyciąć jedno drzewo na MOJEJ ZIEMII, bo zmieniły mi się założenia i osie widokowe i nawet posadzę 10 innych drzew, to muszę przedstawić ekspertyzę lub zapłacić wielką kasę zgodnie z cennikiem rozporządzenia ministra i ustawą o ochronie przyrody…

        Reply
  • 19 stycznia at 22:15
    Permalink

    Zamieszcza pan w artykule jawne kłamstwo. Jedna z fotografii którą podpisał Pan „chore drzewo” i zamieścił w kontekście wycinki drzew, przedstawia konar b.starego drzewa który LEŻAŁ w parku od kilku lat. Zawsze z przyjemnością patrzyłam na piękną budowę tego pięknego starego kawałka ogromnego drzewa. Trudno dziś w mieście znaleźć coś podobnego. Ponieważ leżał na trawie nikomu nie miał szansy spaść na głowę, więc po co pisać takie bzdury. Przesyłam link do zdjęcia Pana Olgierda Łukaszewicza i wyciętego drzewa z parku – jak Pan uzasadni wycięcie OGROMNEGO ZDROWEGO DRZEWA o ponad metrowej średnicy, które nie zasłaniało osi parku? http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/51,34862,13178267.html?i=15

    Reply
    • 19 stycznia at 22:28
      Permalink

      Jakie kłamstwo? Przecież drzewo było chore. Wiem, że wycięto je 3 lata temu. Odnośnie wyciętego drzewa: wystarczy przeczytać informację na stronie Zarządu Terenów Publicznych.

      Reply
  • 19 stycznia at 23:50
    Permalink

    http://www.krajobraz.kulturowy.us.edu.pl/publikacje.artykuly/zarzadzanie/zachariasz.pdf

    a jak to działanie ma się do karty florenckiej? „Żadna praca restauracyjna, a przede wszystkim żadna rekonstrukcja, w ogrodzie
    historycznym nie może być przedsięwzięta bez uprzednich wnikliwych badań. Badania
    i studia powinny obejmować wszystkie elementy niezbędne do odtworzenia
    ogrodu, począwszy od wykopalisk archeologicznych do pełnej dokumentacji historycznej
    obiektu, także porównanie z ogrodami podobnymi. Projekt musi być wykonany
    w oparciu o te badania i powinien być zaprezentowany grupie ekspertów dla
    wspólnego badania i zatwierdzenia. Prace restauracyjne muszą uwzględniać następujące
    po sobie okresy rozwoju ogrodu, w celu wyboru właściwej fazy do rekonstrukcji.
    Jeżeli ogród całkowicie zniknął lub nie ma materiałów pozwalających na
    jego rekonstrukcję, nie może być rozważany jako ogród historyczny”.

    Reply
  • 20 stycznia at 00:22
    Permalink

    PS:
    Dlaczego decyzję ws. ogrodu wydaje Stołeczny Konserwator Zabytków? Przecież podlega on wyłączeniu z postepowania na podstawie KPA – nie może jednoczesnie reprezentować organu i inwestora. Decyzja zezwalająca na prace przy obiekcie wpisanym do rejestru zabytków powinna zostać wydana w tym wypadku przez Wojewódzkiego Konsrwatora Zabytków – mają tu zastosowanie przepisy o wyłączeniu organu – oraz o wyłączeniu zwierzchnika organu???????????????

    Reply
  • 20 stycznia at 00:51
    Permalink

    Dlaczego decyzję ws. ogrodu wydaje Stołeczny Konserwator Zabytków? Przecież podlega on wyłączenia z postepowania na podstawie KPA – nie może jednoczesnie reprezentować organu i inwestora. Decyzja zezwalająca na prace przy obiekcie wpisanym do rejestru zabytków powinna zostać wydana w tym wypadku przez Wojewódzkiego Konsrwatora Zabytków – mają tu zastosowanie przepisy o wyłączeniu organu – oraz o wyłączeniu zwierzchnika organu, mam rację, czy nie? …to się się pytam dalej :a jak to działanie ma się do karty florenckiej? (uzupełnienia karty weneckiej którą w 81 roku ratyfikowaliśmy)

    według tego dokumentu:
    „Żadna praca restauracyjna, a przede wszystkim żadna rekonstrukcja, w ogrodzie
    historycznym nie może być przedsięwzięta bez uprzednich wnikliwych badań. Badania
    i studia powinny obejmować wszystkie elementy niezbędne do odtworzenia
    ogrodu, począwszy od wykopalisk archeologicznych do pełnej dokumentacji historycznej
    obiektu, także porównanie z ogrodami podobnymi. Projekt musi być wykonany
    w oparciu o te badania i powinien być zaprezentowany grupie ekspertów dla
    wspólnego badania i zatwierdzenia. Prace restauracyjne muszą uwzględniać następujące
    po sobie okresy rozwoju ogrodu, w celu wyboru właściwej fazy do rekonstrukcji.
    Jeżeli ogród całkowicie zniknął lub nie ma materiałów pozwalających na
    jego rekonstrukcję, nie może być rozważany jako ogród historyczny”.
    To oprócz grupy urzędników o której się rozpisujemy była grupa ekspercka? czy oprócz przetargu były badania? według info na stronie urzędu, to była partyzantka a nie działania zgodne z tym dokumentem… http://www.srodmiescie.warszawa.pl/cms/prt/view/o-krasinskich-drzewa.html coś mi tu śmierdzi…..…..

    Reply
  • 28 stycznia at 15:18
    Permalink

    co za ciemnota.
    ludzie od demonstracji drzew ,zniczy itp. weźcie się do roboty.brońce swoich chałup i 4 liter a nie drzew w parku. a ekolodzy niech jadą do Rospudy, a nie w Wawie za drzewami bojkotują.

    Reply
  • 15 lutego at 13:09
    Permalink

    Już myślałam że w necie są same oszołomy i nikt naprawdę mądry i znający się na ogrodach się nie przebije. Dzięki Ogrodniku Tomku!
    Naprawdę jest mi przykro, że taki znany aktor jak pan Olgierd podłożył się w tej śmierdzącej PiSem i pod pałacowymi świętoszkami sprawie. Pan Olgierd nie jest warszawiakiem z krwi i kości i każde drzewo go zachwyca. A my chcemy żeby „Warszawa w kwiatach pachnie jak cudowny park”. Ten park był jeszcze cudowny pod koniec lat 60tych. W roku 2012 1 sierpnia gdy przyszłam zapalić tam znicz na resztkach pasażu Simonsa jawił mi się jako okropny, ponury „małpi gaj”! Ławki połamane, drzewa,trące o siebie nawzajem pniami, o koronach chyba 30 metrów nad ziemią.Wiał lekki wietrzyk, wszystko to nade mną było ponure, trzeszczało i chwiało się nad głową, byłam przerażona! Nie widać było jak przed laty przepięknego pałacu Krasińskich w delikatnym obramowaniu drzew! Ten porządek trzeba było zrobić! Tylko dwa gatunki topoli w Polsce mogą być pomnikami przyrody:topola biała i czarna. Ale w mieście nie powinno być topól już wcale! Żadnych! Są to drzewa zabójcy! W mieście drzewa powinny rosnąć z rzadka. Dać miejsce krzewom, drzewom iglastym, krzewom, bylinom i pnączom!

    Reply
  • 24 lutego at 10:58
    Permalink

    Kim pan jestco pan dotej pory zrobił jakim terenen zieleni pan sie opiekował ?
    Prosze Tomku ogrodniku odpisz /
    Czy piszesz o tym bo tomodny remat ?
    Czy masz cos do zaoferowania

    Reply
    • 24 lutego at 18:47
      Permalink

      Mam do zaoferowania słownik poprawnej polszczyzny.

      Reply
  • 24 marca at 16:13
    Permalink

    Mąż rozmawiał z panią, która zaprojektowała odnowiony Ogród Krasińskich. Ta pani rewaloryzowała park zdrojowy w Konstancinie . Widziałam zdjęcia bo projekt został ukończony w 2012 r. Jak tylko będę mogła obejrzę sobie ten park. Zdjęcia wyglądają zachęcająco. Przyznam że nie rozumiem że mieszkańcy/nieliczni i krzykliwi/Muranowa wolą zaniedbany „małpi gaj”? Może powinni się wybrać na majówkę do Konstancina.

    Reply
  • 29 marca at 13:39
    Permalink

    Też nie jestem warszawianką z dziada, pradziada ale trochę po świecie jeździłam i to co w Polsce jest możliwe w innych cywilizowanych krajach by nie przeszło. Piękne, zdrowe drzewa wycinać w dziesiątkach sztuk !!!! Zmienić władzę w tym mieście !!!

    Reply
  • 30 lipca at 11:30
    Permalink

    Jestem z wykształcenia ogrodnikiem (SGGW). Od 5 lat mieszkam w Warszawie i miałem okazje zwiedzić to miasto i obejrzeć go okiem specjalisty. Uważam, że miasto (będące stolica Polski) jest pod tym względem zaniedbane. Parki, oczywiście te mniej popularne są zdecydowanie zaniedbane. Nie mówiąc już o miejskich skwerach, które świecą pustkami. Gdzieś jakieś pojedyncze rosnące krzewy, które wcale nie są ozdobą miasta czy niewielkie fragmenty rabat kwiatowych. W stolicach Europy Zachodniej miejsca historyczne, parki pałacowe, ogrody miejskie czy nawet skwery są bogato obsadzane roślinami, tworząc przepiękne kompozycje z roślin wieloletnich czy nawet jednorocznych. Jeśli chodzi o drzewa w parkach uważam, że te chore jak również obce samosiewne gatunki powinny być usuwane. Takie zabiegi pielęgnacyjne są nawet wskazane w celu ochrony drzew cennych czy to historycznie czy gatunkowo. Obiekty pałacowo-parkowe powinny szczycić się i charakteryzować się kompozycjami kwiatowymi w sąsiedztwie krzewów i nielicznych drzew, a nie lasu. W końcu takie obiekty powinny przyciągać turystów, rodziny, a nie tak jak jest to obecnie ludzi nie stroniących od alkoholu. Poza tym korzyścią pięknych ogrodów miejskich, parków byłaby praca dla wielu absolwentów szkół ogrodniczych, którzy z braku takich inicjatyw, często zmieniają branże, a szkoda bo przecież nasze miasta mogą wyglądać znacznie piękniej.
    Pozdrawiam

    Reply
  • 12 grudnia at 17:31
    Permalink

    Park po renowacji jest o wiele piękniejszy. A pan Olgierd zachował się nieładnie pomawiając specjalistów od rewitalizacji ogrodu o przestępstwa. Tym osobom jak i pani prezydent Warszawy należą się przeprosiny. Czy pana Olgierda stać na to? Wg mnie pan Olgierd stracił twarz popierając tych pieniaczy.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *