Żółknące, usychające iglaki – sposoby walki z fytoftorozą
Fytoftoroza to groźna choroba grzybowa, która atakuje rośliny zimozielone. Najczęściej chorują na nią cyprysy oraz różaneczniki. Walka z fytoftorozą jest bardzo trudna i często kończy się wykopaniem i spaleniem naszej rośliny.
Wam też usechł kiedyś cyprysik lawsona? Pewnie najpierw pomyśleliście, że za mało podlewaliście. Prawdopodobnie była to fytoftoroza. Choroba ta jest wywoływana przez grzyb z rodzaju Phytophthora. Właściwie nie jest to grzyb tylko organizm grzybopodobny. Objawy to żółknięcie a potem brązowienie liści/igieł. Atakuje najczęściej iglaki (właśnie cyrysiki) oraz rododendrony, ale pojawia się również na innych roślinach. Fytoftoroza rozwija się bardzo szybko i sprzyja jej wilgoć. Walka z tą chorobą jest trudna, ponieważ grzyb atakuje korzenie i podstawę pędu, a nie liście jak w przypadku większości chorób grzybowych. Walka z chorobą odbywa się poprzez wycięcie i spalenie porażonych pędów, a następnie zastosowanie jednego z fungicydów: Previcur, Mildex, Proplant, Fytostop. Preparatami tymi podlewamy roślinę, która wchłania środek grzybobójczy i rozprowadza po całym organizmie. Podczas leczenia powinniśmy ograniczyć podlewanie. Gdy nie uda nam się uratować rośliny, wykopujemy ją palimy, a miejsce w którym rosła odkażamy jednym z wymienionych preparatów.
Jak już wspomniałem walka jest trudna, a choroba groźna, więc lepiej nie ryzykujmy przeniesienia się jej na inne rośliny. Jeśli widzimy, że nasze zabiegi nie dają żadnego efektu lub efekt jest niewielki, lepiej wytnijmy roślinę póki grzyb nie rozprzestrzenił się w inne części ogrodu.
Autor: Tomasz Dominik Kok