Czy warto kupić opryskiwacz plecakowy?

Jaki opryskiwacz kupić? Jak wybrać ten najlepszy, aby praca w ogrodzie była łatwa i przyjemna? Opryskiwacze to narzędzia, bez których ogrodnik nie ma co liczyć na piękne rośliny, obfite kwitnienia i wysokie plony. Używamy ich często, dlatego ważny jest ich właściwy wybór.

Swój pierwszy opryskiwacz kupiłem 10 lat temu, gdy narodziła się moja pasja do ogrodów. Pamiętam, że walczyłem wtedy z czarną plamistością róż. Niestety skusiłem się niską ceną i wybrałem słabej jakości narzędzie, które nie wytrwało nawet do końca sezonu. Następnego roku zakupiłem opryskiwacz Orion firmy Kwazar, który służy mi do dnia dzisiejszego.

W zeszłym roku kupiłem dla swojego zespołu pielęgnującego ogrody nowe opryskiwacze Kwazar. Tym razem wybór padł na model plecakowy Neptune, czyli najbardziej profesjonalny i największy z oferowanych przez producenta. Pracownicy bardzo sobie chwalą nowy sprzęt, ale nie byłbym sobą, gdybym sam nie wypróbował czy to ustrojstwo jest warte zakupu. Opryskiwacz ma 15 litrów pojemności, dlatego rzadziej trzeba go napełniać. Jest to bardzo wygodne w dużych ogrodach, gdy musimy sporządzić nawet kilkadziesiąt litrów cieczy.

To co jest jego największą zaletą to niewątpliwie sposób noszenia na plecach. Dzięki wygodnym szelkom znanym z plecaków turystycznych, nawet przy pełnym napełnieniu wciąż mamy zapewniony komfort pracy. Do tej pory najbardziej uciążliwe było dla mnie odkładanie opryskiwacza na ziemię, aby wytworzyć ciśnienie. Trzeba to było robić co kilka minut, co było bardzo irytujące. Opryskiwacz plecakowy wyposażony jest w dźwignię, za pomocą której można uzyskać ciśnienie cieczy bez zdejmowania „plecaka”. Dodatkowym udogodnieniem jest manometr na lancy pokazujący ciśnienie cieczy.

W opryskiwaczach najbardziej cenię sobie niezawodność. Korzystam z Kwazara od 9 lat, więc wiem, że jest to sprzęt z najwyżej półki. Dwukrotnie zgubiłem uszczelkę i raz złamałem dyszę, a mimo to służy mi ciągle ten sam egzemplarz. Jak? W przeciwieństwie do konkurencji, można bez problemu kupić części zamienne, które dostępne są w każdym dobrym centrum ogrodniczym, czy markecie budowlanym. To bardzo ważne, bo w przypadku usterki wydajemy kilka złotych na złamaną końcówkę lancy, czy kilkanaście na zestaw uszczelek, zamiast kilkudziesięciu, kilkuset złotych na nowy opryskiwacz.

Jest mi bardzo miło, gdy mogę polecić Wam produkt marki, którą używam od wielu lat. Aby być jeszcze bardziej rzetelnym, postanowiłem oddać opryskiwacz do testów niezależnemu ekspertowi, który słynie z tego że jest bardzo wymagający, szuka igły w stogu siana i zazwyczaj nic mu się nie podoba. To moja mama 🙂 Podczas weekendowych prac w swoim ogrodzie, dałem jej opryskiwacz będąc przekonanym, że znajdzie jakieś wady. Mama to osoba drobnej postury, więc byłem pewny że nie spodoba jej się wielkość  opryskiwacza. Poradziła sobie doskonale, co więcej była tak zadowolona, że zamierza kupić sobie swój własny egzemplarz. Najbardziej spodobała jej się wysuwana lanca i to, że nie musi zdejmować opryskiwacza do wytworzenia ciśnienia.

Opryskiwacz ten można zamówić w sklepie internetowym producenta (tutaj link), polecam.

Artykuł sponsorowany. Opinia nie sponsorowana 🙂

9 thoughts on “Czy warto kupić opryskiwacz plecakowy?

  • 8 kwietnia at 11:35
    Permalink

    Bardzo ciekawy wpis. Akurat przymierzam się do kupna opryskiwacza i ten artykuł dużo podpowiada. W każdym razie mam nadzieję, że opinia naprawdę nie była sponsorowana 🙂 Pozdrawiam serdecznie !

    Reply
  • 10 kwietnia at 07:50
    Permalink

    Muszę się przyznać bez bicia, że do tej pory używałem jedynie sprzętu z firmy gardena. Ciekawe jednak, że nie słyszałem o „Neptune”. Tym bardziej, że ze sprzętem jestem na bieżąco zazwyczaj. Skoro jednak polecasz, co więcej dokładnie opisujesz a z opisu wynika, że warto, to z chęcią zainwestuję.

    Reply
  • 16 kwietnia at 10:47
    Permalink

    Jeśli ktoś trudni się sadownictwem, ogrodnictwem, rolnictwem… to taki podręczny opryskiwacz idealnie się sprawdza. Przy 16-sto litrowej pojemności wystarczy płynu niezbędnego do oprysku dużej powierzchni uprawy, a jego kształt zapewnia komfortowe użytkowanie. Prosta konstrukcja nie wymaga specjalistycznej wiedzy na temat obsługi spryskiwacza. Myślę, że to doskonałe rozwiązanie dla osób, które chcą szybko i sprawnie wykonać oprysk.

    Reply
  • 29 kwietnia at 08:32
    Permalink

    Korzystam na codzień i uważam, że podręczny opryskiwacz to świetna rzecz.

    Reply
  • 20 marca at 18:56
    Permalink

    czemu nie opublikowano mojego wpisu? dlatego ze ktoś może używać lepszych opryskiwaczy niż pól-amatorskie kwazary?

    Reply
    • 4 kwietnia at 10:25
      Permalink

      Panie Kamilu, nie reklamujemy na blogu produktów, chyba że jest to wpis sponsorowany, jak w przypadku tego (jest to zaznaczone na końcu).

      Reply
  • 5 czerwca at 20:35
    Permalink

    Witam wszystkich .Neptuna posiadam od ponad 10 lat i odpukać jeszcze nie miałem z nim żadnych problemów.W lecie opryskuje bardzo często .Spokojnie przez sezon wypryskam ponad 1000 litrów.100% polecam i pozdrawiam wszystkich ogrodników.

    Reply
  • 8 maja at 15:18
    Permalink

    Trafiłem tutaj bo właśnie szukam tacie nowego opryskiwacza. Poprzedni Kwazar 9l służył mu blisko 20 lat. To dobry sprzęt i tanie części zamienne.

    Reply
  • 11 maja at 22:37
    Permalink

    Kwazara mam 6litrowego – używany był 5 razy w ciągu ostatnich 2 lat. dzis gwint na rączce puscił i mnie ochlapało. Więcej nie kupię.

    Reply

Skomentuj Adrian Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *