Spacer po Ogrodzie Krasińskich – sukces mimo pieniaczy i złej woli Gazety.pl

Spacer po Ogrodzie Krasińskich to wydarzenie, na które długo czekali mieszkańcy Warszawy. Nic dziwnego, że dzisiaj zjawiliśmy się tłumnie, aby móc obejrzeć park, który powstał w atmosferze wielkiej awantury. Zobaczcie jak wygląda.

Przypomnijmy, że przed rozpoczęciem modernizacji rozpętała się wielka awantura z powodu wycięcia ponad 300 drzew, w większości niewielkich samosiejek i okazów porażonych chorobami: Wycinka drzew w Ogrodzie Krasińskich – o co ta afera? Mimo protestów pieniaczy (inaczej nie mogę ich nazwać) i złej woli wielu mediów z serwisem Gazeta.pl na czele (o tym będzie na końcu), po obejrzeniu ogrodu, uważam że rewaloryzacja jest wielkim sukcesem. Ogród nie został jeszcze w całości oddany do użytku mieszkańców, gdyż część prac trzeba było przełożyć na wiosnę. Ma to związek z dodatkowymi pracami archeologicznymi, mającymi na celu znalezienie archiwum żydowskiej partii Bund. Mimo to, już dzisiaj postanowiono pokazać nowy park wszystkim warszawiakom.  Z paskudnego, ciemnego, zarośniętego buszu, stworzono miejsce godne europejskiej stolicy. Ogród Krasińskich to przede wszystkim ogród zabytkowy i cieszę się, że odzyskał swoją świetność sprzed lat.

Dzisiejszy spacer poprowadziły Renata Kaznowska, dyrektorka Zarządu Terenów Publicznych i Barbara Kraus-Galińska, projektantka ogrodu. Panie niezwykle ciekawie opowiadały o modernizacji ogrodu, o czym zaraz się przekonacie.

Na początek kaskada wodna, strumień i staw. Kaskada została oczyszczona i wymieniono wszystkie pompy. Zostanie jeszcze lekko podwyższona, aby nadać jej bardziej naturalny wygląd. Podczas rewaloryzacji wprowadzane są ciągle niewielkie zmiany, aby efekt końcowy był jak najlepszy. W strumieniu ciągle przestawiane są kamienie, gdyż autorzy projektu ciągle nie są zadowoleni z ostatecznego wyglądu. Na razie widok nie jest za bardzo zachwycający, ale zarówno kaskada, jak i strumień będą porośnięte roślinami. Pamiętajmy, że mamy późną jesień i ogród nie wygląda tak wspaniale, jak będzie wyglądał latem. Staw został całkowicie przebudowany. Niestety po wojnie został zalany betonem, a na środku zbudowano małą wysepkę dla kaczek. Całość była ogrodzona, przez co był bardzo niedostępny. Franciszek Szanior, autor XIX wiecznej modernizacji ogrodu, do którego wizji teraz chce się powrócić, chciał aby staw był naturalny i by był do niego dostęp z brzegu. Trawniki miały podchodzić pod same lustro wody. Udało się to zrobić. Mimo tego, że staw znajduje się dokładnie w tych samych granicach, co przed przebudową, wydaje się on dwa razy większy. W Ogrodzie Krasińskich oprócz tych elementów wodnych znajdują się jeszcze 2 fontanny. Jedna duża przed samym pałacem, która od wielu lat była zepsuta oraz druga w nowoczesnej części ogrodu, która została przyłączona do ogrodu po wojnie.

 

W ogrodzie posadzono mnóstwo nowych drzew i krzewów. Mimo wielu obaw, moim zdaniem zwierzęta będą tu miały dobre warunki do bytowania. Dodatkowo w północno-wschodniej części przewidziana została specjalna strefa natury dla zwierząt, której ostateczny wygląd jest jeszcze omawiany. W parku zastosowano kilka rodzajów nawierzchni. W części historycznej znajdują się żwirowe, po których spokojnie można jeździć na rowerach, wózkami dla dzieci, czy wózkami inwalidzkimi. Problem mogą mieć jedynie rolkarze, ale dla nich przewidziano ścieżkę mineralno-żywiczną.

 

 

 

 

W południowej części, jak już wcześniej wspomniałem, znajduje się nowoczesna fontanna, która z pewnością będzie wielką atrakcją w upalne dni. W tej części, bliżej Placu Krasińskich zbudowano ogród z kwaterami wysypanymi żwirem, w którym rośnie m.in. mnóstwo róż, magnolie, cisy. Z kolei w południowo- zachodnim narożniku znalazła się toaleta. 

W Ogrodzie Krasińskich zbudowano dwa place zabaw: nowoczesny w południowej części oraz mniejszy, w części historycznej. Ten drugi został już zaplanowany przez Franciszka Szaniora, dlatego urządzenia tu się znajdujące są nietypowe i nie zobaczymy takich w innych parkach. To ręcznie robione, drewniane zabawki. Ciekawe, czy spodobają się dzieciom, bo dorośli byli zachwyceni.

Jest tu też kilka bardziej oryginalnych elementów małej architektury. Altana, która zaprojektował w tym miejscu Franciszek Szanior. Niestety nie zachował się żaden szkic, ale za to były opisy, na podstawie których zrobiono nowy projekt. Altana znajduje się na niewielkim wzniesieniu, dzięki czemu patrząc ku południowo-wschodniemu narożnikowi, mamy niezwykły widok. Mi bardzo spodobały się kosze na śmieci i ławki. Jak później się dowiedziałem, część ławek jest oryginalnych, odnowionych, a reszta jest ich odwzorowaniem. Również śmietniki to rekonstrukcje koszy XIX wiecznych. Bardzo ładnym elementem jest zrekonstruowane poidełko, które stanęło w tym miejscu w 1936 roku, w 50 rocznicę wodociągów. Kolejną taką perełką jest klomb otoczony niewysokim płotkiem. Właśnie taki klomb zaprojektował Szanior, dlatego konserwator zabytków zdecydował o jego odtworzeniu.

Na koniec o tym od czego zacząłem już w tytule. Przebudowa Ogrodu Krasińskich wywołała dużo emocji, mnóstwo negatywnych. Było już na ten temat wiele dyskusji i każdy mógł wyrazić swoje zdanie, ale niektórzy wciąż nie pogodzili się z modernizacją ogrodu. Nawet na spacerze znalazło się mnóstwo pieniaczy plujących jadem na lewo i prawo. W szczególności zapamiętałem jednego Pana, który ciągle przeszkadzał w spacerze. Nie umiał uszanować tego, że mieszkańcy przyszli tu się zrelaksować i zdobyć informacje o parku, które bardzo ciekawie przekazywały prowadzące. Ciągle szukał sensacji i opowiadał niepoparte dowodami historyjki. Pan znajduje się na poniższym zdjęciu, więc jeśli ktoś go rozpozna to bardzo chętnie dowiem się kto to taki. Musze jeszcze poruszyć sprawę warszawskiego serwisu Gazeta.pl, gdyż uważam, że to ten serwis, a w szczególności pan Tomasz Urzykowski, autor większości artykułów o Ogrodzie Krasińskich, jest odpowiedzialny za wszystkie złe emocje. Pierwsze artykuły były bardzo tendencyjne, pokazujące rację tylko jednej strony i to one spowodowały eskalacje złych emocji. Na szczęście później artykuły w Gazeta.pl miały więcej wspólnego z dziennikarską rzetelnością, nawet zorganizowano debatę w siedzibie, ale jak widzicie poniżej, przykład z ostatniego tygodnia pokazuje, że nadal ktoś w redakcji nie może się pogodzić z modernizacją parku. Dla mnie jest to już żenujące.

 

12 thoughts on “Spacer po Ogrodzie Krasińskich – sukces mimo pieniaczy i złej woli Gazety.pl

  • 9 listopada at 23:50
    Permalink

    Jak Ogród wygląda to ocenię, gdy o obejrzę. Z pewnością z zaciekawieniem. Tutaj odniosę się do zarzutów, które sączą się przez cały artykuł 🙁
    1) „park, który powstał w atmosferze wielkiej awantury” – to jest Ogród, powstał, jako ogrody pałacu Krasińskich. Nic mi nie wiadomo, żeby była wówczas z tego powodu jakaś awantura ;p (ale może nie wiem, nie twierdzę, że wiem wszystko, szczególnie sprzed ponad 200 lat…).
    2) przez cały tekst ma Pani pretensje do „pieniaczy”, do gazety.pl – a na końcu sama pani stwierdza, że po pierwszym ich artykule kolejne były już bardziej rzetelne. A mimo to jeszcze pani w ostatnim zdaniu sugeruje: „jak widzicie poniżej, przykład z ostatniego tygodnia pokazuje, że nadal ktoś w redakcji nie może się pogodzić z modernizacją parku” – skąd podejrzenie, że ten pan, który, owszem, niewłaściwie się zachowywał, ma coś wspólnego z akurat tą redakcją? Plakietkę miał, czy co? Nie wiem – pytam.
    3) a co do przyczyn niezadowolenia zwykłych ludzi, obserwujących modernizację parku – wystarczyło wyjaśnić. Po prostu. Takie są skutki barku komunikacji, olewania ludzi „zrobimy, to zobaczycie”. Zamknięcie się za szczelnym parkanem i wycięcie 330 drzew, bez powodu i bez wyjaśnienia – oczywiście, że wygląda niepokojąco!
    4) co do rzetelności: to, że jedno ze współautorów owej modernizacji ją zachwala nie jest obiektywne. Trudno, żeby pani krytykowała własne dzieło 😉
    Nie przekonują mnie ani „pieniacze”, ani zachwyty autorów.
    Mam nadzieję, że faktycznie jest pięknie i kontrowersyjne poczynania okażą się może uzasadnione. A może można było osiągnąć ten efekt nie wycinając tylu drzew? Tak czy tak – mądrzej, jak i fair było – wyjaśnić swoje decyzje i poczynania (a nie zamykać się i wymyślać ludziom od „pieniaczy” :/).

    Reply
    • 10 listopada at 00:20
      Permalink

      Ad.1. bez komentarza
      Ad.2. proszę zobaczyć ostatnie, a nie przedostatnie zdjęcie
      Ad.3. bez komentarza – było ze 150 dyskusji
      Ad.4. bez komentarza

      Ps. Nie jestem Panią, ale przecież tak trudno wywnioskować to z nazwy bloga 🙂
      Pozdrawiam i życzę miłych spacerów po Ogrodzie Krasińskich.
      Tomek

      Reply
      • 10 listopada at 21:57
        Permalink

        co do płci – tak, przepraszam. Wnioskowałam z treści, że wypowiedzi są pań projektantek. Chciałam poprawić, ale nie było możliwości edytowania tekstu.

        a ad. 2 – zdarzyło się Panu zatem niezbyt czytelne zbudowanie zdań. Tak, jak zostało to napisane – odczytałam jako wyraźne odniesienie do owego „niespokojnego” spacerowicza. Dziękuję za wyjaśnienie.

        ad. 3 – „ze 150 dyskusji” a jak widać i w kolejnych komentarzach – nadal nie były wystarczające. A może niedostatecznie o nich informowano? (do mnie takie informacje nie dotarły, choć byłam i jestem zainteresowana tematem).

        Reply
        • 10 listopada at 23:05
          Permalink

          Moim zdaniem jedynym problemem w tej całej sprawie jest to, że ludzie nie chcą brać udziału w konsultacjach społecznych mimo takie możliwości. Wiem, że wyniki konsultacji urzędnik może tak naprawdę wyrzucić do kosza, ale potem trudniej odpierać mu zarzuty. Niestety prawda jest taka, że zdanie mieszkańców jest reprezentowane zazwyczaj przez grupkę przypadkowych osób. Gdyby w konsultacjach wzięły udział wszystkie osoby, które teraz podnoszą głos to nie byłoby całej afery. Ciekawy jestem ile osób przyszło na spotkanie, które odbyło się w sobotę, dotyczące regulaminu parku.

          Reply
          • 12 listopada at 03:55
            Permalink

            a ja po raz kolejny pytam: a gdzie to zostało ogłoszone?
            Ogród Krasińskich to nie jest drobiazg w sakli miejscowej, nie jest jakimś tam lokalnym skwerkiem, a miejscem odwiedzanym przez osoby z różnych części miasta, jak i spoza W-wy.
            Byłam na konsultacjach społecznych np. dotyczących planu zagospod. miejscowego mojej okolicy, byłam też na Radzie Dzielnicy Śródmieście, gdy były omawiane podobnie ważkie (jak Ogród Krasińskich) sprawy. A o choćby konsultacjach (bo tak jak Pan pisze – nie są one w najmniejszym nawet stopniu wiążące) nie słyszałam – nie dotarły do mnie takie informacje. Stąd moje pytanie: gdzie były ogłaszane różne, jak Pan pisze, spotkania na ten temat?

  • 10 listopada at 07:18
    Permalink

    a ja uważam, że to fajny artykuł, szkoda, że nie mogłam tam być 🙂 zobaczymy dzieło na wiosnę w pełnej krasie (trochę mnie te kamienie polne niepokoją..ale może być fajnie)a dla wszystkich krytyków: parki miejskie i historyczne to nie las, rządzą się swoimi prawami. Trzeba nadrobić kilkadziesiąt lat zaniedbań. Zapraszam do dużych stolic europejskich, żeby sobie tam zobaczyć jak wyglądają właściwie, zgodnie ze sztuką, utrzymane obiekty. Pozdrawiam 😉

    Reply
  • 10 listopada at 08:19
    Permalink

    Ten pan w kółeczku był też na jednym ze zdjęć w gazeta.pl z podpisem: „Przy głównej bramie Ogrodu Krasińskich od strony ulicy Bohaterów Getta (dawnych Nalewek) stanęło kilkoro członków Stowarzyszenia Ogród Warszawa krytykujących remont parku.”

    Reply
  • 10 listopada at 17:01
    Permalink

    Wymiana ponad 1/3 drzewostanu w zabytkowym ogrodzie powinna trwać 20-25 lat, a nie 2 tygodnie. Dlatego Generalny Konserwator Zabytków min. Żuchowski skrytykował oficjalnie tę jednoetapową wycinkę. Wycięto m.in. jeden z najpiękniejszych okazów derenia jadalnego w Polsce (ok. 120 lat). Dendrolog dr. hab. Jakub Dolatowski protestował przeciwko temu w liście do min. Żuchowskiego. Zniszczono układ ogrodowy j. Szaniora i zdegradowano park krajobrazowy o zwartych ścianach zieleni z licznymi wnękami pełnymi jaśminowców, lilaków i forsycji, tworząc ażurowy twór nijaki otwarty na przestrzał. Zniknęła oaza zieleni chroniąca przed hałasem i widokiem socrealistycznych budowli. Nie jest to już ogród zabytkowy, bo zapomniano o jego historii, poza przywróceniem ogrodzenia niskich klombów i ławkami. Brak żywopłotów stanowiących ostoję dla wróblowatych i prostackie założenie „w kwadrat” kwater obsadzonych malutkimi cisami od strony ul. Barokowej. Niestety, wycięto trzy kępy starych cisów tuż pod fasadą pałacu, zamiast je przyciąć. Jest to dzieło inżynierów, a nie ogrodników.

    Reply
  • 31 stycznia at 20:50
    Permalink

    A mi się podoba Ogród Krasińskich w nowej formie. Byłam tam kilka razy wiosną, latem i jesienią. Przedtem to był przerażający ponury małpi gaj, gdzie skrzypiały spróchniałe na wpółmartwe drzewa, przepiękny pałac zupełnie był zasłonięty! Nie lubiłam tamtego ogrodu bo mnie przerażał. Teraz jest to park pełen słońca, starych drzew, ciekawych cieków wodnych i pięknej zabytkowej architektury. Są place zabaw, mozna rozłożyć sobie koc /nie ma kup psich na trawnikach/ albo leżak. Przychodzi tu mnóstwo dzieci na place zabaw , rodziny z dziećmi a nawet z psami ale na smyczy /raczej/. Enklawy ptactwa też są bo zostawiono kilka gęsto zadrzewionych niewielkich zagajników, więc niech ten nawiedzony „znafca” nie pisze głupot, tylko niech przyjdzie i przyjrzy się jeszcze raz.

    Reply
  • 28 września at 10:16
    Permalink

    Panie Tomku bardzo mnie interesuje rodzaj nawierzchni w alejkach. Takie drobne kamyczki jakby wtopione w masę? co to takiego

    Reply
    • 19 października at 12:51
      Permalink

      Jest to nawierzchnia żywiczna, mineralna. Np. Terraway

      Reply

Skomentuj Tomasz Kok Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *