W cieniu, pod krzewami – rabata

Cień w ogrodzie z reguły nie jest zjawiskiem pożądanym. Niektórym kojarzy się z przerzedzonym trawnikiem, innym z przestrzenią porośniętą jedynie przez mech. Jeśli dodać do tego bezpośrednie sąsiedztwo drzew, czy krzewów niemożliwym wydaje się zaaranżowanie w nim ciekawej, roślinnej kompozycji… ale czy oby na pewno?

Specyficzne warunki panujące na ocienionych stanowiskach, wbrew panującym stereotypom, stwarzają możliwość uprawy wielu atrakcyjnych gatunków. Odpowiednio dobrane i zestawione rośliny mogą przemienić nawet najbardziej ponury fragment ogrodu w pełną życia, barwną rabatę i to także w miejscach bardziej narażonych na okresowy brak wody.

Zamysł wprowadzenia odrobiny koloru w cieniste partie ogrodu odzwierciedla niniejsza kompozycja, w której, zestawione wraz z innymi roślinami byliny tworzą spójną, łatwą w pielęgnacji, ciesząca oczy całość.

Wybór jest spory. Pośród oferowanych, sprawdzonych odmian na rynku pojawiają się coraz to nowsze, niejednokrotnie o bardziej wyszukanych zestawach barw i formach. O powodzeniu naszych aranżacji decyduje jednak nie tyle dekoracyjność, co zdolność adaptacyjna danej rośliny, bo o ile jej piękno można z powodzeniem zastąpić inną, równie interesującą, to nie zawsze zmiany takie dają się przełożyć na etapie przygotowywania stanowiska. Nie oznacza to jednak, że te są tu zupełnie niepożądane. Niemniej trzeba pamiętać, że mają one inny wymiar w przypadku całkowitej reorganizacji przestrzeni i w takim ujęciu wiążą się zazwyczaj z większym nakładem pracy i środków niż ma to miejsce, gdy staramy się wpasować z nowymi nasadzeniami w istniejący już układ. Wybierając drugą opcję ograniczamy nie tylko czas, ale i zabiegi jakie przyjdzie nam w przyszłości w takim miejscu wykonać.

Sporządzając listę roślin warto zwrócić uwagę na Brunnery zwane też kaukaskimi niezapominajkami. W przeciwieństwie do naszych rodzimych, przeważnie dwuletnich niezapominajek są to byliny tworzące obficie kwitnące kępy. O ich dekoracyjności stanowi nie tylko ‘burza’ drobnych, niebieskich kwiatów, zawieszona na roślinie nawet już z początkiem kwietnia, ale i fantazyjnie upstrzone liście niejednokrotnie zdobiące poszczególne odmiany przez cały ogrodowy sezon.

Brunnera macrophylla 'Variegata'

Poszukując gatunków preferujących cieniste stanowiska nie można zapomnieć o miodunkach. Są wśród nich nowe, wyselekcjonowane, interesujące odmiany, cieszące się coraz większym zainteresowaniem. Nie ma się co dziwić, w końcu to piękne, wczesnowiosenne byliny przyciągające spojrzenia zarówno mnogością barwnego kwiecia, jak i ciekawymi wzorami rysującymi się na ich liściach. Dodatkowym atutem roślin należących do rodzaju Pulmonaria jest fakt, iż chętnie są one odwiedzane przez owady, zwłaszcza przez pożądane w każdym ogrodzie trzmiele, czy pszczoły.

Pulmonaria 'Bubble Gum'

Z mniejszych bylin warto zapoznać się z rodzajem Hepatica, czyli z przylaszczkami. Poza naszym rodzimym gatunkiem wyróżnia się tu liczne mieszańce o nieustalonym rodowodzie zaskakujące barwą i układem kwiatów. Wiele z nich stanowi prawdziwe perełki kolekcjonerskie, poszukiwane wśród ogrodowych koneserów.

Hepatica nobilis

Mając zapewniony szkielet z drzew, krzewów, czy wszelkich elementów konstrukcyjnych rzucających cień na projektowaną przez nas powierzchnię nie musimy ograniczać się wyłącznie do bylin. Wzbogacanie kompozycji o rośliny cebulowe, takie jak na przykład psizęby dodaje zdecydowanych, siarczysto żółtych akcentów pośród dość ujednoliconej gamy kolorystycznej rabatowych kwiatów.

Erythronium 'Pagoda'

Przedstawione wyżej rośliny stanowią jedynie niewielki procent tych, które z powodzeniem można uprawiać na ocienionych stanowiskach. Są to gatunki o przeciętnych wymaganiach glebowych, dobrze przyrastające, a przy tym w pełni mrozoodporne, o których warto pomyśleć przed rozpoczęciem zagospodarowywania naszego cienistego zakątka.

W stworzeniu nowej rabaty może nam pomóc tak znajomość roślin jak i kilku prostych zasad. Odnoszą się one do teorii zastosowania koloru oraz tzw. ‘dobrej praktyki’. Zestawiając ze sobą rośliny należy pamiętać, że lepiej będą one wyglądały w grupie. Pojedyncze egzemplarze nigdy nie dadzą nam – zwłaszcza na dużych powierzchniach – przyciągających uwagę, barwnych plam. Wyjątek mogą stanowić okazy wprowadzane do założenia z myślą o wyeksponowaniu ich piękna poprzez kontrast barwy, czy kształtu. Drugą zasadą jest wybór kolorystyki. Łącząc gatunki zakwitające na niebiesko budujemy na rabacie nieco stonowany, chłodny klimat. Natomiast podążając w przeciwnym kierunku zbliżamy się do czerwieni uosabiającej ruch, dynamikę, życie. Wariacje na temat stosowania odmiennych barw są jak najbardziej na miejscu, jednak, tak jak wszędzie, i tu liczy się umiar. Po trzecie, lepiej jest wybrać jeden przewodni kolor i wokół niego dopierać pozostałe, interesujące nas barwy, które oddałyby pożądany przez nas charakter rabaty.

Jeśli zaś idzie o praktykę, to warto zainwestować w nawóz. Zaopatrzy on młode rośliny w niezbędne do wzrostu substancje. Najlepszy jest przekompostowany obornik lub inny, odpowiednio przerobiony nawóz pochodzenia organicznego. Bez obaw można go stosować pod sadzonki. W utrzymaniu wilgotności może natomiast pomóc ściółkowanie, które ograniczy również rozwój chwastów. W tej roli, między innymi, znakomicie sprawdza się sosnowa kora.

Jak widać dysponując podstawowymi informacjami o niektórych gatunkach, odrobiną wyobraźni i znajomością kilku zasad możemy stworzyć ciekawą, ogrodową kompozycję, nawet w pozornie nieatrakcyjnym miejscu. Nie czekaj. Rusz głową i zrób to sam!

Zobacz pozostałe pomysły w konkursie „Zrób to sam w ogrodzie”

Autor: Błażej Janoś

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *